Jacek Kaczmarski - Nasza klasa
Co się stało z naszą klasą
Pyta Adam w Tel-Avivie,
Ciężko sprostać takim czasom,
Ciężko w ogóle żyć uczciwie -
Co się stało z naszą klasą?
Wojtek w Szwecji, w porno-klubie
Pisze- dobrze mi tu płacą
Za to, co i tak wszak lubię (x2) Kaśka z Piotrkiem są w Kanadzie,
Bo tam mają perspektywy,
Staszek w Stanach sobie radzi,
Paweł do Paryża przywykł
Gośka z Przemkiem ledwie przędą,
W maju będzie trzeci bachor
Próżno skarżą się urzędom,
Że też chcieliby na zachód Za to Magda jest w Madrycie
I wychodzi za Hiszpana,
Maciek w grudniu stracił życie,
Gdy chodzili po mieszkaniach,
Janusz, ten co zawiść budził,
Że go każda fala niesie
Jest chirurgiem, leczy ludzi,
Ale brat mu się powiesił, Marek siedzi za odmowę,
Bo nie strzelał do Michała
A ja piszę ich historię
I to już jest klasa cała.
Jeszcze Filip - fizyk w Moskwie-
Dziś nagrody różne zbiera
Jeździ kiedy chce do Polski,
Był przyjęty przez premiera. Odnalazłem klasę całą-Jacek Kaczmarski - Nasza klasa - http://motolyrics.com/jacek-kaczmarski/nasza-klasa-lyrics-english-translation.html
Na wygnaniu, w kraju, w grobie,
Ale coś się pozmieniało,
Każdy sobie żywot skrobie
Odnalazłem całą klasę
Wyrośniętą i dojrzałą,
Rozdrapałem młodość naszą,
Lecz za bardzo nie bolało... Już nie chłopcy- lecz mężczyźni.
Już kobiety- nie dziewczyny
Młodość szybko się zabliźni,
Nie ma w tym niczyjej winy;
Wszyscy są odpowiedzialni,
Wszyscy mają w życiu cele,
Wszyscy w miarę są- normalni,
Ale przecież- to niewiele Nie wiem sam, co mi się marzy,
Jaka z gwiazd nade mną świeci
Gdy wśród tych- nieobcych- twarzy
Szukam ciągle twarzy dzieci,
Czemu wciąż przez ramię zerkam,
Choć nie woła nikt- kolego!
Że ktoś ze mną zagra w berka,
Lub przynajmniej w chowanego... Własne pędy, własne liście,
Zapuszczamy- każdy sobie
I korzenie oczywiście-
Na wygnaniu, w kraju, w grobie,
W dół, na boki, wzwyż ku słońcu,
Na stracenie, w prawo- w lewo
Kto pamięta, że to w końcu
Jedno i to samo drzewo...
Jacek Kaczmarski - Our class (English translation)
What has become of our class
Asks Adam in Tel-Aviv
Nowadays it's hard to keep one's head above water
Hard to even live an honest life -
What has become of our class?
Wojtek is in Sweden, in a porno club
He writes: they pay me well
For something I like anyway
Kaska and Piotrek are in Canada
They've better prospects there
Staszek is getting along in the US
Pawel has got used to Paris
Goska and Przemek are having a hard time
About to have the third brat in May
In vain they complain to officials
That they too want to go to the West
Magda instead is in Madrid
She's going to marry a Spaniard
Maciek lost his life in December
When they were visiting houses
Janusz, the one who used to incite envy
Being swept up by every wave
Is a surgeon, he treats people
But his brother hanged himself
Marek has been locked up
For refusing to shoot at Michal
I'm writing their story
And this is about the entire class
And there's Filip - a physicist in Moscow
Nowadays he collects awards
Goes to Poland whenever he likes
He's been greeted by the Prime Minister
I've found the whole classJacek Kaczmarski - Nasza klasa - http://motolyrics.com/jacek-kaczmarski/nasza-klasa-lyrics-english-translation.html
In exile, in the country, in a grave
But something has changed
Everyone is going about their own lives
I've found the whole class
All grown up and mature
I've scratched open our youth
But it didn't hurt too much...
No longer boys - but men
No longer girls - but women
Our youth will heal over soon
It's nobody's fault
All are responsible
All have got aims in life
All are rather normal
But it's still not that much
I don't know what dream I'm dreaming
Which star is shining upon me
When, among these familiar faces
I'm looking for the faces of children
Why I still glance over my shoulder
Even though no one calls out: friend!
Maybe someone willll play tag with me
Or at least hide and seek...
We grow our own sprouts,
Our own leaves, everyone for themselves
And roots, of course -
In exile, in the country, in graves
Down, sideways, up towards the Sun
To waste, rightwards, leftwards
Who'll remember that in the end
It's still one and the same tree...