Flëur - Amulet
За полночь давно,
Ты крепко спишь.
Горницу наполнил
Дивный лунный свет...
За печкою сверчок,
Под половицей мышь,
И я не сплю - плету
Для тебя свой амулет. Не горит в огне,
В воде не тонет.
В лютую метель
Доведёт до дому...
Храни его у сердца,
Не снимай с груди,
Из любого боя
Выйдешь невредим. Против всякой хвори,
Против коварства,
В любой напасти
Сильней защиты нет.
Все заклинанья,
Дикие травы
И звёзды дальние
Сейчас подвластны мне.
Тьма да не приблизится,
Зло да не придёт,
Не порвётся парус,
Корабль не пропадёт
В грозу....
Да не подведёт тебя
Твой конь ретивый,Flëur - Amulet - http://motolyrics.com/fleur/amulet-lyrics-polish-translation.html
Да не сгубит честь твою
Несправедливый суд. За семью морями
В краю чужом
На семи ветрах
Ты волчьей стаей
Окружён;
Вьётся в небе ворон,
Знак дурной несёт,
Но незримой силой
Верю - будешь ты спасён. От тайного капкана,
От змеи шипящей,
От напрасной боли,
От тоски и горьких дум,
От ночного страха,
И стрелы летящей
Моя любовь укроет,
Сумеет отвести
Беду... Из ночей бессонных,
Из слёз и жгучей
Крапивы,
Из корня мандрагоры,
Из лёгких пёрышек совы... Не горит в огне,
В воде не тонет,
В лютую метель
Доведёт до дому...
Храни его у сердца,
Не снимай с груди.
Из любого боя
Выйдешь невредим.
Flëur - Amulet (Polish translation)
Po północy dawno
Mocno śpisz.
Świetlicę napełniło
Dziwne miesięczne światło...
Za piecem świerszcz
Pod deską podłogową mysz
I nie śpię - plotę
Dla Ciebie swój amulet.
Nie płonie w ogniu
W wodzie nie tonie.
W okrutną śnieżycę
Przywiedzie do domu...
Strzeż jego u serca
Nie zdejmuj z piersi
Z dowolnego boju
Wyjdziesz nieuszkodzonym.
Przeciw każdej chorobie
Przeciw podstępowi
W dowolnej napaści
Silniej obrony nie ma.
Wszystkie zaklęcia
Dzikie trawy
I gwiazdy dalekie
Teraz podwładne mi.
Ciemność niech nie zbliży się
Zło niech nie przyjdzie
Nie podrze się żagiel
Statek nie zaginie
W burzę....
Niech nie zawiedzie cię
Koń gorący twójFlëur - Amulet - http://motolyrics.com/fleur/amulet-lyrics-polish-translation.html
Niech nie zgubi zaszczyt twój
Niesprawiedliwy sąd.
Za siedmiu morzami
W kraju cudzym
Na siedmiu wiatrach
Ty wilczą zgrają
Jesteś otoczony;
Wije się w niebie wron
Znak zły niesie
Lecz niewidoczną siłą
Wierzę - będziesz uratowany.
Od tajemnego potrzasku
Od węża syczącego
Od nadaremnego bólu
Od tęsknoty i gorzkich myśli
Od nocnego lęku
I strzały lecącej
Moja miłość okryje
Potrafi odrzucić
Nieszczęście…
Z nocy bezsennych
Z łez i piekącej
Pokrzywy
Z korzeniu mandragory
Z lekkich piórek sowy...
Nie płonie w ogniu
W wodzie nie tonie
W okrutną śnieżycę
Przywiedzie do domu...
Strzeż jego u serca
Nie zdejmuj z piersi.
Z dowolnego boju
Wyjdziesz nieuszkodzony.